3 sytuacje – jak działać kiedy chory psychicznie nie chce się leczyć?

Żadna choroba, także psychiczna, nie jest sprawą całkowicie własną osoby, która choruje. Osoby bliskie chorego nie chcą i nie mogą być obojętne na los i cierpienie członka swojej rodziny. Ponadto choroba wiąże się często z uciążliwością bądź sytuacjami, w których cierpi sam chory psychicznie. 

Pierwszy etapem powinno być po prostu poinformowanie chorego, że dostrzega się u niego niepokojące objawy choroby i widzi potrzebę konsultacji u lekarza.

Taka podana wprost informacja jest sprawą podstawową, ważną i logicznie najwcześniejszą. Powinno do tego dojść, choć można zastanawiać się nad wyborem właściwego momentu. Chory psychiczne, który „czuje się zupełnie zdrowe” może w rzeczywistości żywić ukryte wahanie i wątpliwości co do charakteru swoich doznań psychicznych. Wtedy informacja o chorobie, wręcz wskazywanie, co jest w zachowaniu chorobowe, a co nie, może czasem wzmocnić chęć do zasięgnięcia pomocy medycznej bądź psychologicznej. Ponadto takie jawne rozmawianie z chorym o zmianie jego zachowania, o postrzeganiu jego choroby, choć nie rozwiązuje jeszcze trudnego problemu, to czyni sytuację w rodzinie prawdziwą i szczerą. Jeśli chciałbyś/chciałabyś zgłębić temat, jak rozmawiać z chorym, oraz jak w tym procesie nie zapominać o siebie, kliknij tutaj.

Szukanie wsparcia – pierwsze kroki

Podobnie pomoc w szukaniu specjalisty i organizowanie jego wizyty domowej powinno odbywać się wobec chorego jawnie, z uzyskaniem jego zgody lub przynajmniej poinformowaniem go. Natomiast ukrycie tego przed nim albo organizowanie kontaktu ze specjalistą „neurologiem” czy „psychologiem”, gdy w rzeczywistości jest to lekarz psychiatra, może utrudnić lub załamać zaufanie chorego zarówno do lekarza, jak i samej rodziny. 

Istnieje niewiele sytuacji, gdy mówienie wprost o fakcie choroby osobie bliskiej nie jest wskazane. Może nią być sytuacja silnego konfliktu, aktualnego dużego napięcia, gdy jest uzasadnione przewidywanie, że mówienie o chorobie psychicznej mogłoby spowodować niebezpieczną dla innych reakcję chorego. W takiej, rzadkiej zresztą sytuacji, informację tę należałoby nie tyle ukryć, co od niej się w danym momencie powstrzymać, odroczyć ją. 

Pierwsza konsultacja może mieć miejsce u lekarza psychiatry albo psychologa. Może też się zdarzyć, że pierwszą osobą, udzielającą porady jest lekarz pierwszego kontaktu. Zależy to od charakteru choroby, jej nasilenia i osobistej chęci chorego. Można ogólnie powiedzieć, że im bardziej naglący czy poważny jest stan zdrowia psychicznego, tym lepiej, żeby pierwszą konsultującą osobą był lekarz psychiatra. 

Chory psychicznie nie wyraża zgody na leczenie

Jeśli życzliwe namowy rodziny nie dają efektu, a potrzeba leczenia jest oczywista, to rodzina zazwyczaj wzmacnia swój nacisk i oczekiwania.

 To już etap naprawdę trudny. Wyczerpały się nadzieje, że wystarczy łagodna perswazja. Wzmaga się napięcie, wypowiadane są mocne słowa. Członkowie rodziny, przekonani o potrzebie leczenia bliskiej osoby, czasem sprzymierzają się ze sobą, ale może być tak, że są w tej sprawie podzieleni. 

Nierzadko zdarza się, że potrzebę leczenia widzi osoba mieszkająca z chorym, natomiast inni temu zaprzeczają, a nawet utrudniają działania w tym kierunku. Mogą zaognić się dawne rodzinne konflikty, nieufność i nieumiejętność współdziałania. Bywa, że wymaga się od osoby mieszkającej z chorym, by wszystko wytrzymała. Wtedy ten, kto zdecydowanie chce podjęcia leczenia przez osobę bliską, musi pokonywać nie tylko jej opór, ale i wątpliwości znacznej części rodziny.

Wymaga to dużej siły i może zaistnieć potrzeba szukania wsparcia u innych członków rodziny lub przyjaciół. Ważna może być też rozmowa z lekarzem bądź psychologiem. Placówki psychoterapeutycznej czy psychiatrycznej służby zdrowia  w trudnych sytuacjach niejednokrotnie oferują pomoc, nie tylko samym chorym, ale i członkom ich rodziny. Specjalista może pomagać i radzić nie tylko osobie chorej. Więcej na temat zadbania o siebie w takiej sytuacji znajdziesz tutaj.

Na pewnym etapie może być potrzebne już nie namawianie i proszenie, ale niezależne od oczekiwań chorego psychicznie postępowanie. Powinien być on traktowany z szacunkiem, życzliwością i wszelkim poszanowaniem jego godności. Należy jednak rozważyć, czy nadal może korzystać z wszelkich „praw osoby zdrowej”. Chodzi o to, czy można powierzyć mu, jak poprzednio, te same rodzinne sprawy, przedmioty i pieniądze. Oczywiście powinien wiedzieć, dlaczego tak się staje,bowiem  jest to forma informowania go o jego chorobie.

Takie postępowanie może uchronić przed niepotrzebnymi stratami, ale też może być naturalną presją, zmierzającą do podjęcia potrzebnego leczenia. Bywa, że takie postępowanie może przynieść pożądane skutki. Bywa też, że rodziny wywierają nacisk, próbując zawierać umowy z chorym i uzależniając otrzymanie przez niego pożądanych korzyści od podjęcia leczenia. 

Decyzja o podjęciu leczenia przez osobę z zaburzeniami psychicznymi (także chorobą psychiczną) jest zazwyczaj rozciągniętym w czasie procesem. 

Proces ten jest nierzadko długi. Często osoby chore mają przez pewien czas inny niż leczenie sposób na radzenie sobie z sytuacją. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy dotkliwość objawów nie jest jeszcze duża. Przykładem może być wiele osób z depresją, które przed zgłoszeniem się do lekarza próbują poprawić samopoczucie ćwiczeniami fizycznymi, sportem, relaksem, dietą, czytaniem poradników o depresji, spożywaniem ziół, leków homeopatycznych czy hipnozą. Decyzja o podjęciu leczenia jest wtedy często związana z wyczerpaniem możliwości dotychczasowych sposobów radzenia sobie i związanych z nimi nadziei. Z tej perspektywy długi okres do czasu pierwszego pójścia do lekarza może jawić się nieraz jako nieunikniony.

Podobna sytuacja może dotyczyć osób chorujących na choroby psychiczne takie jak schizofrenia. Początkowe etapy tej choroby także mogą być dość długo związane ze stosunkowo łagodnymi objawami i przebiegiem. W tym czasie decyzja o tym, kiedy podjąć leczenie, należy oczywiście do osoby chorej, a osobom bliskim niejednokrotnie pozostaje cierpliwe namawianie, ewentualnie oferowanie pomocy w znalezieniu specjalisty.

Sytuacje, zagrażające zdrowiu i życiu chorego i otoczenia

Sytuacja może być jednak bardziej nagląca. Osoba, u której najbliżsi rozpoznają lub podejrzewają chorobę psychiczną, może zachowywać się w sposób alarmujący i trudny dla otoczenia. Naglić mogą zwłaszcza takie zachowania chorego, które powodują obawy, że może on zrobić coś niebezpiecznego. Taka sytuacja wymaga dużo bardziej zdecydowanych kroków ze strony rodziny. 

Może dojść do niebezpiecznego uderzenia innej osoby, zranienia ciała lub podobnego rodzaju fizycznej agresji. Aby mówić o tego rodzaju niebezpieczeństwie, nie zawsze musi jednak dojść do samego aktu agresji i nie jest prawdą, że „trzeba czekać, aż chory rzeczywiście kogoś pobije albo zrobi coś gorszego”, żeby mógł być leczony wbrew woli. W wielu przypadkach za sytuację opisaną w art. 23 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, powinno się uznać też taką, gdy chory wypowiada poważne groźby, a zwłaszcza w taki sposób i w takich okolicznościach, które czynią agresję prawdopodobną. Chodzi tu zwłaszcza o groźby wypowiadane w wielkim rozdrażnieniu, gdy towarzyszy im agresja skierowana ku przedmiotom, gdy chory, grożąc, ma w ręku niebezpieczne narzędzia itp. 

Choć niebezpieczeństwo zachowań ze strony chorego ocenia się zawsze, myśląc o aktualnej sytuacji, to jednak występowanie poważnych agresji w przeszłości czyni bardziej prawdopodobnym aktualne niebezpieczeństwo. Tak jest zwłaszcza wtedy, gdy w kolejnym zaostrzeniu objawów chory wypowiada podobne co niegdyś urojenia i w związku z ich treścią popada w konflikt z tymi samymi osobami. 

Autoagresja 

Osobnym typem niebezpiecznej agresji jest poważna „agresja skierowana przeciwko sobie”: plany pozbawiania się życia, czyli myśli samobójcze. Zapowiedzi popełnienia samobójstwa i jakiekolwiek zachowania, które wskazują na czynione do tego przygotowania mogą i należy je interpretować wg. art. 23 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.jako bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia osoby chorej.

Czasem istnieje też poważne niebezpieczeństwo związane nie tyle z „aktywną agresywnością”, co z wynikającą z choroby bezradnością. Taka sytuacja występuje u osób majaczących (np. majaczenie alkoholowe albo majaczenie w przebiegu zatrucia toksycznymi substancjami), czyli u osób mających tzw. zaburzenia świadomości. Osoby takie mogą być zdezorientowane, pogubione, nie rozpoznawać otoczenia, widzieć przedmioty w sposób zniekształcony itp. Osoba majacząca może na przykład, w stanie dezorientacji i, niemal zawsze występującego w majaczeniu, lęku, wypaść z balkonu czy z okna. 

Podobna sytuacja może wystąpić też w przebiegu choroby psychicznej, np. schizofrenii. Czasem bezradność chorej psychicznie matki może stanowić zagrożenie dla zdrowia (rzadko życia) jej małych dzieci. Choć nie chce zrobić im krzywdy, to w związku z przeżyciami psychotycznymi (urojeniowymi) może pozostawiać dzieci bez opieki w niebezpiecznym miejscu, wyprowadzić nieubrane w zimie w nocy na dwór itp. 

Wszystkie te sytuacje powinny być uznane za sytuacje opisaną artykułem 23 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Co więc w takiej sytuacji można zrobić? 

Zawiadomienie pogotowia lub policji

W opisanych lub podobnych sytuacjach rodzina bądź jakakolwiek osoba, która jest świadkiem występującego niebezpieczeństwa, może zawiadomić pogotowie ratunkowe bądź policję i oczekiwać od tych służb natychmiastowego przewiezienia chorego do szpitala psychiatrycznego. Jest rzeczą wielkiej wagi, aby podać interweniującym służbom informacje, uzasadniające niebezpieczeństwo agresji ze strony chorego. Rodziny czy świadkowie nieraz nie doceniają wagi tych szczegółów, sądząc, że sam widok osoby chorej psychicznie, sam fakt oczywistej choroby jest wystarczający do interwencji tych służb. Nie jest wystarczający, w każdym razie dla przewiezienia tej osoby do szpitala bez jej zgody.

Oceniający sytuację lekarz lub policjant, musi stwierdzić zarówno objawy choroby, jak i owo niebezpieczeństwo, o którym mowa. Ponadto nie wystarczają same obawy osób bliskich czy świadków co do tego, „co się może stać”. Muszą one mieć oparcie w konkretnych faktach i w opisie zachowań, które by na takie niebezpieczeństwo wskazywały. Informacje innych osób mogą tu być decydujące. 

Sytuacja mniej nagląca: zagrożenie dla „własnego życia bądź zdrowia lub życia innych osób” nie zachodzi, ale leczenie jest potrzebne. 

Jednak nie zawsze osoba chora psychicznie jest niebezpieczna czy agresywna. Może też zwyczajnie krzyczeć czy mieć trudności w poradzeniu sobie z codziennymi obowiązkami i trudnościami. My widzimy, że można uznać ją za osobę chorą – często nawet bardzo – jednak bez stanowienia zagrożenia dla siebie i innych. Jeśli przy tym nie wyraża zgody, nie podejmuje prób leczenia – rodzina nie musi być bezradna. 

Oczywiście w pierwszej kolejności powinno się próbować namówić taką osobę, przekonywać racjonalnymi argumentami. Należy podejść do sytuacji z życzliwością ale i stanowczością. Natomiast, jeśli namowy nie przynoszą rezultatu – najbliższa rodzina chorej osoby może wnioskować do sądu rodzinnego o leczenie szpitalnej  wbrew woli osoby chorej. Ze względu na charakter tego procesu obejmującego osobę chorą, ale nie niebezpieczną nazywa się potocznie „trybem wnioskowym”. 

Krótko o trybie wnioskowym 

Tryb wnioskowy powinien być ostatecznością, ponieważ jest formą „paternalizacji”,czyli  “wymuszonego przez okoliczności takiego zachowania wobec osoby dorosłej, które przypomina zachowanie rodzica wobec dziecka” (Forum). Z tego względu kluczowe są wcześniejsze etapy i próby wsparcia. To dzięki nim osoba chora może szybciej zrozumieć, że ma problem i oswoić się z perspektywą leczenia. Gdy do leczenia dochodzi wbrew woli pacjenta, proces terapeutyczny będzie trwał dłużej i bardziej zmęczy osobę chorą. 

Podstawą prawną do starania się o leczenie wbrew woli w trybie wnioskowym jest art. 29 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego: 

Art. 29. 

1. Do szpitala psychiatrycznego może być również przyjęta, bez zgody wymaganej w art. 22, osoba chora psychicznie:

1) której dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że nieprzyjęcie do szpitala spowoduje znaczne pogorszenie stanu jej zdrowia psychicznego,

bądź

2) która jest niezdolna do samodzielnego zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, a uzasadnione jest przewidywanie, że leczenie w szpitalu psychiatrycznym przyniesie poprawę jej stanu zdrowia.

2. O potrzebie przyjęcia do szpitala psychiatrycznego osoby, o której mowa w ust. 1, bez jej zgody, orzeka sąd opiekuńczy miejsca zamieszkania tej osoby – na wniosek jej małżonka, krewnych w linii prostej, rodzeństwa, jej przedstawiciela ustawowego lub osoby sprawującej nad nią faktyczną opiekę.

3. W stosunku do osoby objętej oparciem społecznym, o którym mowa w art. 8, wniosek może zgłosić również organ do spraw pomocy społecznej.

Artykuł tej ustawy szeroko zarzuca sieć praw rodziny do starania się o leczenie bliskiej_bliskiego chorej_ego psychicznie. Z drugiej strony wskazuje na istotne i niebanalne warunki takiej hospitalizacji: „niezdolność do zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych”. Rozumiemy przez to brak amodzielności i niezdolność do pracy, która skutkuje utratą możliwości samodzielnego życia itp.

Określenie: „znaczne pogorszenie stanu zdrowia” z jednej strony wskazuje na konieczność zaistnienia poważnych objawów i zachowań chorobowych, z drugiej umożliwia dość szeroką, ale nie dowolną (!) interpretację. Sąd ma podstawy do ochrony chorego przed nieuzasadnioną hospitalizacją „na czyjeś życzenie”; a zarazem rozstrzygnięcia mogą pozostawać w zgodzie z interesem chorego i uzasadnionymi postulatami rodziny i bliskich.

Jesli staramy się o hospitalizację osoby bliskiej, przewidzianą w art. 29 Ustawy, osoba składająca wniosek, kieruje go do Sądu Rodzinnego właściwego dla miejsca zamieszkania chorego razem z opinią lekarza psychiatry. Następnie odbywa się posiedzenie Sądu, który może wydać decyzję o leczeniu danej osoby w szpitalu wbrew jej woli. 

Wydanie opinii przez lekarza psychiatrę o stanie zdrowia osoby chorej jest więc w tej sytuacji potrzebne (a przed 11 lutego 2011 było niezbędne, patrz niżej), choć dość często kłopotliwe. Chora osoba może stawiac oporyi, a wystawienie opinii przez lekarza psychiatrę odbywa się wyłącznie na podstawie badania w poradni.. Realizuje się to zwykle przez wezwanie pacjenta do poradni lub przez wizytę lekarską w miejscu jego zamieszkania. Rodzina ma prawo oczekiwać ze strony poradni działań, dotyczących trybu wnioskowego także i wtedy, gdy chory nie chce udać się do placówki. 

Przez dłuższy czas w Polsce lekarzem psychiatrą, uprawnionym do wydania opinii o stanie zdrowia dla potrzeb trybu wnioskowego był tylko lekarz państwowej, publicznej placówki służby zdrowia (Poradni Zdrowia Psychicznego). Obecnie, po nowelizacjach Ustawy, ograniczenie takie już nie funkcjonuje.  

Co robić w sytuacji, gdy uzyskanie zaświadczenia lekarskiego o stanie zdrowia osoby chorej jest niemożliwe?

Nierzadkim problemem jest sytuacja, gdy osoby bliskie choremu, pragnące doprowadzić do potrzebnego leczenia, nie mogą uzyskać opinii (zaświadczenia o stanie zdrowia) od lekarza psychiatry. Na przykład osoba chora zmienia miejsce pobytu, nie jest obecna w domu w tym czasie, gdy lekarz próbuje odwiedzić ją w domu, albo jest obecna, ale nie chce wpuścić lekarza do mieszkania.

Do 11 lutego 2011 sytuacja ta była niejednokrotnie swoistym „patem”, gdyż trudno było o jakieś skuteczne, rozwiązujące sprawę, postępowanie. Po dokonanej nowelizacji w Ustawie o ochronie zdrowia psychicznego znalazły się nowe przepisy, które pozwalają rodzinie złożyć wniosek o decyzję sądową o leczeniu także bez opinii lekarza psychiatry. Mówi o tym następujący fragment:

Art. 30. 1. Do wniosku, o którym mowa w art. 29 ust. 2 i 3, dołącza się orzeczenie lekarza psychiatry szczegółowo uzasadniające potrzebę leczenia w szpitalu psychiatrycznym. Orzeczenie lekarz psychiatra wydaje na uzasadnione żądanie osoby lub organu uprawnionego do zgłoszenia wniosku o wszczęcie postępowania.

2. W przypadku niezałączenia do wniosku orzeczenia lekarskiego lub gdy zostało ono wydane w okresie dłuższym niż 14 dni przed dniem złożenia wniosku, sąd zwraca wniosek. Przepisy art. 130 Kodeksu postępowania cywilnego nie mają w tym przypadku zastosowania.

3. W przypadku, o którym mowa w ust. 2, jeżeli treść wniosku lub załączone do wniosku dokumenty uprawdopodabniają zasadność przyjęcia do szpitala psychiatrycznego, a złożenie orzeczenia, o którym mowa w ust. 1, nie jest możliwe, sąd zarządza poddanie osoby, której dotyczy wniosek, odpowiedniemu badaniu. 

4. Jeżeli osoba, o której mowa w art. 29 ust. 1, odmawia poddania się badaniu, może być ono przeprowadzone bez jej zgody. Przepis art. 21 stosuje się odpowiednio. 


Z obecnego kształtu (po nowelizacji) artykułu 30 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego wynika, że „normalną” sytuacją i nadal obowiązującym wymogiem jest złożenie w sądzie dwóch pism: wniosku rodziny o leczenie oraz opinii lekarza psychiatry (orzeczenia lekarskiego). Jednak w sytuacji, gdy złożenie orzeczenia lekarskiego jest niemożliwe, wniosek rodziny powinien być przed sąd przyjęty i rozpatrzony, a badanie osoby chorej psychicznie lub podejrzewanej o chorobę psychiczną sąd zarządza i przeprowadza we własnym zakresie. Treść wniosku musi jednak wykazać potrzebę leczenia w szpitalu.

Do wniosku mogą być także załączone inne dokumenty wspierające. Ich dołączenie nie jest konieczne, ale jest wskazane. Przykłądy takich dokumentów to np. karty informacyjne wcześniejszego leczenia szpitalnego albo oświadczenie lekarza psychiatry Zakładu Opieki Zdrowotnej, że wydanie orzeczenia lekarskiego było w tym wypadku niemożliwe.  

Niezależnie od tego, czy pomoc musi nastąpić pod przymusem czy nie – warto wiedzieć jakie formy pomocy psychiatrycznej są dostępne w naszym kraju. W celu zapoznania się z opieką psychiatryczną w Polsce – polecam przewodnik Kariny Szczęsnej.

Udostępnij artykuł:
Facebook
Twitter
LinkedIn
Ostatnie artykuły
.